Wataha Cienia
Tereny WSK => Dżungla => Wątek zaczęty przez: Matiz w Sierpień 21, 2013, 15:05:12
-
Porośnięta dżungla, piękna i niebezpieczna
Po środku jest wodospad z orzeźwiającą zimną wodą.
-
Weszła. Rozejrzała się i zaczęła spacerować po dżungli.
-
Mruknęła coś pod nosem i wyszła.
-
Weszła ponownie. Usiadła gdzieś i ziewnęła.
-
Wszedłem...rozejrzałem się i zacząłem spacerować.
-
Usłyszała coś. Żeby nie rzucać się zbytnio zmieniła się w jakieś drzewko.
-
Zaśmiałem się...
-I tak wiem,że nie jesteś drzewem.-powiedziałem zdecydowanie,patrząc na wilczycę-drzewo.
-
"Pięknie.." - pomyślała zmieniając się w siebie
-
-Wyglądasz na miłą wilczycę...czemu nie chciałaś,żebym cię zobaczył?
-
- Bo.. nie jestem zbyt rozmowna.
-
-Mi to w niczym nie przeszkadza...chciałbym poznać tutejsze wilki.Jestem Ferus.-powiedziałem i ukłoniłem się.
-
- Rainbow.. - mruknęła
-
-Miło mi cię poznać...macie tu naprawdę piękną florę...
-
- Mhm.. - mruknęła
Jak na zawołanie pojawił się jej towarzysz - Feniks. Usiadł jej na skrzydle.
-
Uśmiechnąłem się.
-Piękny ptak...
-
- Feniksy to niezwykle piękne stworzenia.. - mruknęła
-
Uśmiechnąłem się.Szepnąłem coś do feniksa.
-
Shiro (lubię zgapiać) spojrzał na basiora.
Co mu powiedziałeś?
-
Uśmiechnąłem się.
___________
Żeby dbał o swoją przyjaciółkę-w sensie cb xD
-
Przeciągnęła się. Usiadła, lecz miała jedno skrzydło wyciągnięte, żeby feniks mógł siedzieć.
xD
-
Wszedłem. Zobaczyłem 2wilki. Podszedłem i powiedziałem
Cześć co robicie?
-
Zaśmiałem się...korzeniem jakiejś rośliny delikatnie oplotłem nogę Rainbow...
-Witaj...Jestem Ferus.-powiedziałem i ukłoniłem się.
-
Spostrzegła, że przybyłym basiorem jest nie nikt inny, tylko Alpha.
- Witaj.. - mruknęła - Rainbow.
-
-Jestem Matiz Alpha
Spojrzałem na feniksa
-Masz pięknego feniksa
-
Uśmiechnąłem się.
-To zaszczyt pozna alphę.
-
- Dziękuję.. - mruknęła
-
-Jestem taki jak inne wilki
-Niema za co ja też mam towarzysza
-
-Matiz...mam wrażenie,że skądś cię znam...
-
-Tak? A skąd?
-
-Właśnie tego nie wiem...
-
- Ech.. Chyba czas na mnie.. - mruknęła i wstała. Jednak łapę miała w korzeniu. Zmieniła ją w patyk, a po chwili znów w łapę. Wyszła.
-
-Dozobaczenia
-
-Pa Rainbow.Wiesz Matiz,miałem kiedyś brata,ale nie wiem,co się z nim stało...przypominasz mi go.
-
Nie pamiętam żebym miał brata. Nic nie pamiętam. Obudziłem się w lesie. I miałem na szyji amulet z imieniem Ferus... Ferus to twoje imię.
-
-Tak...więc może...może jesteś moim bratem? Bo ja miałem amulet z napisem Matiz...ale ludzie z wioski powiedzieli,że pomylili amulety.
-
Więc mam brata? Juhu! :D
Chwila to znaczy że jesteś gammą
-
-Nie muszę być gammą...nie chcę korzystać z przywilejów,że jestem twoim bratem.-uśmiechnąłem się.
-Cieszę się,że się znalazłeś...-powiedziałem i przytuliłem Matiza.
-
I tak będziedz gammą ponieważ jesteś moim bratem.
-
-Dobra,jak chcesz...bracie.
-
Wyszedłem.